Zmniejszyła się aktywność wulkanu Autor: Marta Magdalena Niebieszczanska 16. október 2021 00:44 vísir/sigurjón Przez około cztery tygodnie z krateru wulkanu Geldingadalur nie zaobserwowano żadnej wypływającej lawy. Jest to najdłuższa przerwa w aktywności wulkanu od początku erupcji. Geofizyk Páll Einarsson stwierdza jednak, że pomimo tak długiej przerwy jest stanowczo za wcześnie na to aby uznać, że erupcja się zakończyła. Na wpisie na stronie FB wulkanologów i miłośników przyrody z Suðurland opublikowano wpis dotyczący tego, że erupcja wulkanu na Półwyspie Reykjanes się zakończyła. Odnosi się on między innymi do artykułu opublikowanego na stronie naukowej Vísindavefnið, w którym mówi się o erupcji, która „była”. Geofizyk z Uniwersytetu Islandzkiego Páll Einarsson uważa, że oświadczenia o zakończeniu erupcji są wydawane zbyt wcześnie, ponieważ sytuacja na tym obszarze się nie zmieniła. Nawet jeśli magma się nie pojawiła, nie oznacza to, że erupcja się skończyła. „To niemal filozoficzna dyskusja na temat tego, kiedy erupcja się zaczyna i kiedy się kończy” – mówi profesor Páll Einarsson. "Kiedy mówimy o jednej erupcji, a kiedy o kolejnych erupcjach? Jeśli spojrzymy na to z innego punktu widzenia, można powiedzieć, że ta erupcja skończyła się 40 razy, a zaczęła się 39 razy” dodał. Liczba odwiedzających miejsce erupcji zaczęła się zmniejszać Frekwencja w miejscu erupcji była wysoka i utrzymywała się na dużym poziomie aż do zakończenia aktywności, w dniu 18 września. Odkąd aktywność spadła, liczba odwiedzających znacznie się zmniejszyła. Statystyki z tego miesiąca pokazują, że miejsce erupcji codziennie odwiedzały średnio 793 osoby. Liczba ta nigdy nie była tak niska. Jednak są tacy, których ciekawi również oglądanie nieaktywnego wulkanu. Wśród odwiedzających miejsce erupcji są także tacy, którzy wspinają się aż do krateru, ponieważ uważają, że brak wypływającej lawy dowodzi, że erupcja się skończyła. Ratownicy z Islandzkiego Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Ratowniczego odradzają wspinanie się po ścianach krateru, ponieważ może to być niebezpieczne. „Widzieliśmy wszelkiego rodzaju zachowania podczas erupcji, koło krateru czy na polu lawy. Podobne zachowania obserwujemy na całym świecie, to nic nowego. Także po prostu mówimy nie tym wszystkim zachowaniom dopóki nie upewnimy się, że miejsce jest tak bezpieczne jak to tylko możliwe” mówił Jónas Guðmundsson z Landsbjörg. Mest lesið Tragiczny wypadek na plaży Reynisfjara Polski Nie mogli nic zrobić, tylko patrzeć na odpływającą turystkę Polski Nowe zasady już od wtorku Polski Niepożądane reakcje po szczepieniach Polski Turyści zostawiają po sobie bałagan Polski Śmiertelny wypadek w Garðabær Polski Policja aresztowała podejrzanych o morderstwo w Reykjaviku Polski Podejrzani o śmiertelne pobicie nadal pozostaną w areszcie Polski Minister powinna natychmiast zakazać połowów wielorybów Polski Jeden nowy przypadek COVID-19 Polski
Geofizyk Páll Einarsson stwierdza jednak, że pomimo tak długiej przerwy jest stanowczo za wcześnie na to aby uznać, że erupcja się zakończyła. Na wpisie na stronie FB wulkanologów i miłośników przyrody z Suðurland opublikowano wpis dotyczący tego, że erupcja wulkanu na Półwyspie Reykjanes się zakończyła. Odnosi się on między innymi do artykułu opublikowanego na stronie naukowej Vísindavefnið, w którym mówi się o erupcji, która „była”. Geofizyk z Uniwersytetu Islandzkiego Páll Einarsson uważa, że oświadczenia o zakończeniu erupcji są wydawane zbyt wcześnie, ponieważ sytuacja na tym obszarze się nie zmieniła. Nawet jeśli magma się nie pojawiła, nie oznacza to, że erupcja się skończyła. „To niemal filozoficzna dyskusja na temat tego, kiedy erupcja się zaczyna i kiedy się kończy” – mówi profesor Páll Einarsson. "Kiedy mówimy o jednej erupcji, a kiedy o kolejnych erupcjach? Jeśli spojrzymy na to z innego punktu widzenia, można powiedzieć, że ta erupcja skończyła się 40 razy, a zaczęła się 39 razy” dodał. Liczba odwiedzających miejsce erupcji zaczęła się zmniejszać Frekwencja w miejscu erupcji była wysoka i utrzymywała się na dużym poziomie aż do zakończenia aktywności, w dniu 18 września. Odkąd aktywność spadła, liczba odwiedzających znacznie się zmniejszyła. Statystyki z tego miesiąca pokazują, że miejsce erupcji codziennie odwiedzały średnio 793 osoby. Liczba ta nigdy nie była tak niska. Jednak są tacy, których ciekawi również oglądanie nieaktywnego wulkanu. Wśród odwiedzających miejsce erupcji są także tacy, którzy wspinają się aż do krateru, ponieważ uważają, że brak wypływającej lawy dowodzi, że erupcja się skończyła. Ratownicy z Islandzkiego Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Ratowniczego odradzają wspinanie się po ścianach krateru, ponieważ może to być niebezpieczne. „Widzieliśmy wszelkiego rodzaju zachowania podczas erupcji, koło krateru czy na polu lawy. Podobne zachowania obserwujemy na całym świecie, to nic nowego. Także po prostu mówimy nie tym wszystkim zachowaniom dopóki nie upewnimy się, że miejsce jest tak bezpieczne jak to tylko możliwe” mówił Jónas Guðmundsson z Landsbjörg.
Mest lesið Tragiczny wypadek na plaży Reynisfjara Polski Nie mogli nic zrobić, tylko patrzeć na odpływającą turystkę Polski Nowe zasady już od wtorku Polski Niepożądane reakcje po szczepieniach Polski Turyści zostawiają po sobie bałagan Polski Śmiertelny wypadek w Garðabær Polski Policja aresztowała podejrzanych o morderstwo w Reykjaviku Polski Podejrzani o śmiertelne pobicie nadal pozostaną w areszcie Polski Minister powinna natychmiast zakazać połowów wielorybów Polski Jeden nowy przypadek COVID-19 Polski